Branża

Jan Szynaka: 40 lat sukcesów

Jan Szynaka – założyciel i właściciel Grupy Meblowej Szynaka

Jan Szynaka: 40 lat sukcesów

40 lat zawodowej kariery Jana Szynaka to kwintesencja polskiej branży meblarskiej. Najpierw był niewielki zakład rzemieślniczy, później upór, wiara w sukces i konsekwencja właściciela oraz jego rodziny, a po latach – firma o zasięgu globalnym.

Sukces zrodził się w bólu. Jan Szynaka miał zaledwie 24 lata, gdy w 1985 r. jego świat się zatrzymał. Niespodziewanie odszedł jego ojciec – mentor, wzór, autorytet. Z dnia na dzień musiał podjąć decyzję, która zaważyła na całym jego życiu. Przejął rodzinny zakład stolarski w Lubawie biorąc na siebie odpowiedzialność– za rodzinę, pracowników, a także dziedzictwo, pozostawione przez ojca.

Zakład był niewielki – jedno pomieszczenie, a w nim zaledwie kilka maszyn, i trochę ręcznych narzędzi. Z pomocą jednego ucznia – dziś wieloletniego pracownika firmy – Jan Szynaka dokończył zlecenia rozpoczęte jeszcze przez ojca i podejmował kolejne.

To były trudne czasy. Polska dopiero budziła się do przemian. Prywatny przedsiębiorca często był traktowany jak wróg systemu. Brakowało surowców, maszyn, praktycznie wszystkiego. Ale Janowi Szynaka nie brakowało jednego– odwagi, uporu i wiary w ludzi. Każdego dnia budował coś więcej niż firmę – budował przyszłość dla siebie, rodziny, pracowników.

Krzysztof Kocięda, Salony Meblowe Meblolux:
Historia współpracy naszych firm rozpoczęła się na początku lat 90. Nasza firma – Meblolux – stawiała pierwsze kroki na rynku w sprzedaży mebli. Sprzedaż odbywała się w wyspecjalizowanym salonie meblowym. Były to czasy, gdy popyt na meble był bardzo duży. Gospodarka naszego kraju budziła się z komunistycznego letargu i sztuką było znalezienie producentów mebli, którzy mogli sprostać oczekiwaniom rynku. Nie było wtedy Internetu, były kiepsko działające telefony, a poszukiwania solidnego dostawcy odbywały się za pomocą książki telefonicznej o nazwie Panorama Firm. Pamiętam, że w ten właśnie sposób znaleźliśmy firmę Szynaka Meble – przewracając setki stron tego wydawnictwa.
Osobiście przyjechałem pod znaleziony adres do Lubawy, żeby nawiązać relacje handlowe. Po spotkaniu w dziale handlowym ustaliliśmy warunki zakupu i doszło do pierwszej transakcji. Były to meble biurowe z grubymi blatami wykończonymi na krawędziach listwą drewnianą. W tym czasie królowały dwa kolory mebli: czerń i mahoń. Przez lata z powodzeniem sprzedawaliśmy meble biurowe z firmy Szynaka Meble. Były one bardzo dobrej jakości i cieszyły się powodzeniem na rynku. Tymi meblami wyposażyliśmy również nasze pierwsze biura, gdzie służyły nam przez lata. Potem do oferty doszły meble apteczne, a po jakimś czasie firma postanowiła wyprodukować meble skrzyniowe z frontami drewnianymi z przeznaczeniem do domu.
Nasze drogi połączyły się wtedy i już przez ponad 30 lat razem rozwijaliśmy nasze firmy. Miło było nam obserwować dynamiczny rozwój firm Pana Jana Szynaka. Był on godnym następca swojego ojca, który dał podwaliny temu biznesowi. Kibicowaliśmy też jego odważnym inwestycjom i charyzmie, którą Pan Prezes ma do dziś. Cieszymy się, że dwie firmy – można powiedzieć z jednego podwórka, bo obaj jesteśmy z Mazur: Meblolux Działdowo i Szynaka Lubawa – przez tyle lat potrafiły wspólnie działać, dynamicznie rozwijać się i radzić sobie z wyzwaniami na wymagającym rynku mebli. Firma, którą stworzył i prowadzi Jan Szynaka jest wzorem do naśladowania dla młodych pokoleń. Jest też przykładem, jak ciężką pracą oraz dyscypliną można zrealizować swoje marzenia tworząc holding produkcyjny, jaki udało się zbudować Panu Prezesowi.

Sukces ma dwa imiona

Rozwijając firmę Jan Szynaka nie był sam. Towarzyszyła mu osoba wyjątkowa – jego żona, Alina. Od początku wierzyła w niego. Wspierała go nie tylko jako współtwórczyni biznesowego sukcesu, ale przede wszystkim jako życiowa partnerka i prawdziwy przyjaciel. Pomagała w warsztacie, wychowywała dzieci, zajmowała się sprzedażą. Poznała każdy zakamarek firmy, bo przeszła przez nią krok po kroku.

Dziś Alina Szynaka to ikona polskiego biznesu. Znana i ceniona za wiedzę i doświadczenie. Od ponad 40 lat towarzyszy mężowi nie tylko w biznesie, ale przede wszystkim w życiu.

Rodzina Szynaka. Jan Szynaka Senior.
Rodzina Szynaka. Jan Szynaka Senior.

Wspólnie wychowali czwórkę dzieci, które dziś z dumą kontynuują dzieło rodziców. Z czasem rodzina powiększyła się także o zięciów, synową i siedmioro wnucząt – źródło radości, inspiracji i nadziei na przyszłość. To właśnie z myślą o przyszłych pokoleniach Jan Szynaka nieustannie rozwija firmę. Przekazuje wartości, które od zawsze były fundamentem jego życia.

Nadzieja i niepewność

Nadszedł rok 1989. Polska zaczęła się zmienić. Okrągły Stół, wolne wybory, upadek komunizmu… – w powietrzu czuć było zmiany. Z jednej strony – nadzieję na lepsze jutro, a drugiej – ogromną niepewność. Jan Szynaka podjął decyzję, by „wyjść z warsztatu” i zacząć działać szerzej. Został kierownikiem Cechu Rzemiosł w Lubawie, później trafił do Izby Rzemieślniczej w Olsztynie. Niebawem reprezentował rzemieślników w całej Polsce – jako członek Zarządu Związku Rzemiosła Polskiego.

Ale równolegle budował swoje. Kładł – choć wtedy jeszcze o tym nawet nie marzył – podwaliny pod potęgę Grupy Meblowej Szynaka. Zaciągnął kredyt i postawił pierwszą halę produkcyjną o powierzchni 200 m2.

Wszystko wydawało się iść w dobrym kierunku… do czasu, aż przyszły reformy i sięgająca ponad 100% inflacja. Nagle raty kredytu zaczęły drastycznie rosnąć. Tak bardzo, że musiał sprzedać właściwie wszystko. Samochód, biżuterię, działkę, nawet… meble z własnego domu.

Ale firmy – nie oddał. Ani jej, ani wiary w to, co robi. Przetrwał. Choć wielu się to nie udało.

Od lewej: Józef Szyszka, Wiesław Wajnert, Leszek Wójcik, Jan Szynaka.
Od lewej: Józef Szyszka, Wiesław Wajnert, Leszek Wójcik, Jan Szynaka.
Leszek Wójcik, założyciel Meble Wójcik; Piotr Wójcik, prezes Meble Wójcik i wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli
Kiedy myślimy o Prezesie Janie Szynaka, od razu przychodzi do głowy obraz człowieka, który nigdy nie zapomniał, skąd pochodzi. Zaczynał od rzemiosła – od ciężkiej, ale pięknej pracy rąk, która stała się jego drogowskazem na całe życie. Do dziś to właśnie szacunek do fachu, ludzi i ich kunsztu jest fundamentem sukcesu firmy Szynaka Meble.
Ale Jan to nie tylko przedsiębiorca – to także człowiek, który od zawsze stawiał na edukację młodych. Nieraz mówił, że przyszłość branży zaczyna się w szkolnych warsztatach, a nie w salach konferencyjnych. I chyba dlatego tylu młodych ludzi odkryło pasję do meblarstwa właśnie dzięki jego wsparciu i zaangażowaniu.
Jako szef rodzinnej firmy doskonale wie, co znaczy tradycja i współpraca najbliższych. Podobnie jak my, w Meble Wójcik, wie, że rodzinne wartości nie są dodatkiem do biznesu – one są jego rdzeniem. Dlatego firma Szynaka Meble od lat angażuje się w życie lokalnych społeczności, wspierając inicjatywy, które mają znaczenie dla ludzi „tu i teraz”.
Nie można też pominąć jego roli jako Prezesa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli – gdzie łączy branżę, integruje środowisko i potrafi sprawić, że nawet najpoważniejsze zebranie kończy się szczerym śmiechem. Bo Jan Szynaka to dusza towarzystwa – otwarty, serdeczny i zawsze gotowy do żartu. Wystarczy kilka minut w jego obecności, by poczuć, że branża meblarska to nie tylko praca, ale też wielka wspólnota.
Drogi Janie – dziękujemy Ci za te czterdzieści lat, które są inspiracją dla nas wszystkich. Życzymy Ci kolejnych dekad pełnych sukcesów, energii i niekończących się spotkań, na których – jak zawsze – będziesz niezastąpionym kompanem.

Z Lubawy w świat

W 1990 r. Jan Szynaka po raz pierwszy uczestniczył w targach w Poznaniu. Nie przyjechał z wielką ekspozycją, lecz z meblami, w które włożył całe swoje serce. To właśnie dzięki autentyczności i jakości swoich wyrobów odniósł tam pierwszy sukces – ludzie go zauważyli i docenili. Na kolejne targi Jan Szynaka pojechał do Warszawy. Tam, w hali Warszawianki, nawiązał kontakt z przedstawicielami firmy Inter Commerce. Otworzyło to nowy etap rozwoju – pojawiły się poważne zlecenia i możliwości współpracy.

W 1991 roku Jan Szynaka oficjalnie założył firmę Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe i Eksportowe Szynaka. Stolarz z Lubawy stał się poważnym przedsiębiorcą z pasją i wizją rozwoju. W tym samym czasie pojechał do Włoch na zaproszenie firmy SCM, gdzie poznał najnowocześniejsze technologie. Błyskawicznie podjął decyzję o zakupie pierwszego w regionie centrum obróbczego CNC, prawdziwej rewolucji w produkcji mebli.

Dla młodego przedsiębiorcy polski rynek powoli zaczął stawać się już zbyt ciasny. Meble Szynaka zaczęły wyjeżdżać zagranicę: najpierw na Wschód, a następnie na Zachód. Współpraca z zagranicznymi partnerami była dla Jana Szynaka niełatwym doświadczeniem. Wymagała nie tylko hartu ducha, ale także ostrożności i rozwagi, by chronić siebie oraz rodzinny biznes. Jednak Jan Szynaka nigdy nie bał się patrzeć dalej, bo wiedział jedno: by iść do przodu, trzeba mieć odwagę.

I tak marzenia zaczęły nabierać realnych kształtów. Po latach ciężkiej pracy, wyrzeczeń i niepewności, w firmie Szynaka Meble rozpoczął się okres dynamicznych inwestycji i odważnych decyzji. W grudniu 1992 r. Jan Szynaka kupił państwowe przedsiębiorstwo Prefabet w Lubawie. Powstały nowe hale produkcyjne, rozbudowywano magazyny, a wśród partnerów pojawiły się kluczowe firmy: Schieder, Swedwood, Schumacher. Jednak to nie były zwykłe kontrakty. To były dowody zaufania i potwierdzenie, że polski producent z Lubawy zdobywa uznanie największych graczy na międzynarodowym rynku.

Jakiś czas później historia zatoczyła symboliczne koło, gdy firma Swedwood przejęła budynki dawnej spółdzielni Jedność, tej samej, którą przed laty współtworzył ojciec Jana Szynaka. To był jak powrót do źródeł, do korzeni. Dziś te budynki ponownie należą do rodziny Szynaka.

Marcin Kuchciński podczas uroczystości jubileuszowej Jana Szynaki
Marcin Kuchciński, Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego:
Publikacja upamiętniająca 40-letni dorobek zawodowy Pana Jana Szynaka to szczególny rodzaj kroniki, a zarazem zapis pięknej i długoletniej tradycji. Historia Grupy Meblowej Szynaka to nie tylko bilans sukcesów gospodarczych tej wielopokoleniowej rodzinnej firmy, ale przede wszystkim opowieść o ciężkiej pracy, pasji i odwadze w podejmowaniu wyzwań.
Bez tych cech założony w 1957 roku przydomowy zakład rzemieślniczy nie rozrósłby się do rozmiarów prężnego przedsiębiorstwa, które stało się wiodącym producentem mebli. Nowoczesne metody zarządzania sprawiły, że firma rozwinęła liczne kontakty handlowe w Polsce i w kilkudziesięciu krajach na świecie, co niewątpliwie można uznać za duży sukces.
Jedną z inteligentnych specjalizacji naszego regionu jest drewno i meblarstwo. Dzięki wysiłkom takich przedsiębiorców, jak Pan Jan Szynaka, branża ta stała się jednym z filarów lokalnego przemysłu, a także motorem innowacyjności i rozwoju. A to przekłada się na trwałe miejsca pracy, wyspecjalizowane kadry, projekty badawczo rozwojowe i wysoką jakość produktu, co z kolei umacnia wizerunek Warmii i Mazur na arenie krajowej i międzynarodowej.
W uznaniu dokonań Pan Jan Szynaka został nagrodzony Honorową Odznaką Za Zasługi dla Województwa Warmińsko-Mazurskiego. To najwyższe wyróżnienie w regionie, które zarząd województwa przyznaje tym, których działalność wykracza poza standardowe obowiązki zawodowe i przynosi wymierne korzyści mieszkańcom Warmii i Mazur.
Jest także zdobywcą prestiżowej nagrody przyznawanej na wniosek marszałka województwa – Diamentowego Lauru „Najlepszym z Najlepszych”. Laurami: brązowym, srebrnym, złotym czy diamentowym honorowane są osoby, instytucje, organizacje oraz przedsiębiorstwa z regionu, które nie tylko osiągają sukcesy, ale też swoją postawą i działaniem kreują dobre wzorce, wskazują kierunki, inspirują innych, rozsławiając tym samym Warmię i Mazury w Polsce i na świecie. Taką postacią jest bez wątpienia świętujący 40-lecie pracy zawodowej Prezes Jan Szynaka.
Serdecznie gratuluję wspaniałego jubileuszu. Życzę kolejnych sukcesów, nieustającej energii do działania, dużo zdrowia, satysfakcji oraz wszelkiej pomyślności.

Z wiarą w lepsze jutro

Wiara w Boga i kult Matki Bożej Lipskiej są fundamentami życia Jana Szynaka. Już w 1991 r., gdy wolna Polska z dumą i nadzieją witała papieża Jana Pawła II, to właśnie on zbudował ołtarz, przy którym Ojciec Święty odprawił mszę świętą w Olsztynie. Dla rodziny Szynaka to spotkanie stało się duchowym drogowskazem na kolejne dekady. Dziś ten ołtarz – symbol wiary i zawierzenia – stoi w kościele św. Jana w Lubawie, obok pomnika Papieża, ufundowanego przez rodzinę jako wyraz głębokiej wdzięczności i szacunku.

Zmieniał się świat, zmieniała się Polska, zmieniała się gospodarka. A Jan Szynaka, jak zawsze, dostrzegał nadchodzące zmiany. W 2001 roku założył nową firmę – Szynaka-Meble sp. z o.o. To nie była tylko formalność, lecz decyzja otwierająca drzwi do kolejnych możliwości, pozwalająca elastycznie reagować na wymagania nowej rzeczywistości rynkowej i finansowej.

Gdy w 2003 roku Wolsztyńska Fabryka Mebli stanęła na krawędzi upadłości, wielu poddawało się bez walki. Jan Szynaka postanowił przejąć zakład i ratować setki miejsc pracy. Decyzję podjął w niezwykłym miejscu – na Placu Świętego Piotra w Rzymie, symbolu duchowej siły i nadziei.

Nie było gwarancji sukcesu, było ogromne ryzyko i wielka odpowiedzialność. Jednak Jan Szynaka potrafił spojrzeć dalej niż na liczby. Ta decyzja ocaliła przyszłość tysięcy rodzin. W Wolsztynie nie zgasło światło – dzięki Janowi Szynaka zapaliło się nowe, pełne nadziei na lepsze jutro.

Jan Szejwian, prezes Schattdecor sp. z o.o.
Jan Szynaka uosabia przede wszystkim wartości firmy rodzinnej, które wyróżniają się na tle innych przedsiębiorstw. Nazwisko rodziny często jest częścią marki, co buduje zaufanie i autentyczność. Fundamentem takich firm są takie wartości jak: odpowiedzialność i lojalność. Janowi Szynaka towarzyszy często grono osób zaufanych – podczas spotkań biznesowych i targowych pojawia się z rodziną czy z najbliższymi współpracownikami. Tak było też podczas jubileuszu 25-lecia Schattdecor w 2018 r. Na scenie, obok Jana Szynaka, pojawił się wtedy jego wnuk, włączany od najmłodszych lat w reprezentowanie firmy.
Jan Szynaka w rozmowach często podkreśla, jak ważny jest dla niego rodzinny charakter firmy i że dobrze mu się współpracuje z innymi firmami rodzinnymi, takimi jak Bega, w której nawiązał przyjacielskie relacje z rodziną Hilpert, czy z Schattdecor, gdzie dobrze zna właściciela Waltera Schatta. Stąd też zamiłowanie do rodzinnego świętowania w stylu Oktoberfest, co Jan Szynaka kultywuje od lat w Pałacu Mortęgi, zapraszając grono przyjaciół: zarówno klientów, jak i dostawców.
Firmy rodzinne, takie jak Szynaka Meble, są głęboko zakorzenione w lokalnym środowisku – wspierają inicjatywy społeczne, zatrudniają lokalnych pracowników i budują pozytywny wizerunek jako „firma z sąsiedztwa”. Jan Szynaka często angażuje się w działania prospołeczne i inwestuje w rozwój regionu. Potrafi też szybko zareagować w sytuacjach trudnych, kryzysowych, o czym w Schattdecor przekonaliśmy się najlepiej podczas powodzi we wrześniu 2024 roku. Pierwszą firmą, która zadzwoniła z pytaniem: „Jak możemy pomóc?” była właśnie firma Szynaka Meble. Bardzo szybko zorganizowano zbiórkę środków finansowych wśród pracowników firmy i dostarczono do Głuchołaz najbardziej wtedy potrzebne osuszacze. Dla najbardziej dotkniętych przez powódź rodzin dostarczono następnie TIR-ami meble, które umożliwiły im funkcjonowanie po przeprowadzeniu remontów w zalanych domach. Był to niewyobrażalny, spontaniczny dar serca, o którym nigdy nie zapomnimy.
Schattdecor jako firma rodzinna docenia bardzo rodzinny charakter firmy Szynaka Meble i gratuluje Janowi Szynaka z okazji 40-lecia pracy zawodowej. Przekazujemy wyrazy uznania za lata pełne zaangażowania i konsekwentnego budowania marki opartej na wartościach rodzinnych oraz życzymy kolejnych lat dynamicznego rozwoju.
Przedstawiciele Schattdecor wręczają prezent Janowi Szynace podczas wydarzenia branżowego
Jan Szynaka i prezes Schattdecor stoją na scenie z wnukiem Jana Szynaki podczas jubileuszu firmy

Fot. Tomasz Siuda, Fotopluma

Nowa Polska – nowe szanse

W roku 2004 Polska weszła do Unii Europejskiej. Dla wielu było to polityczne wydarzenie, natomiast dla Jana Szynaka – otwarcie drzwi na świat. Nowe rynki, nowe możliwości, ale też nowe wyzwania.

W świetle tych zmian zakład w Lubawie stał się za mały. Potrzebne były kolejne hale. Szansa pojawiła się w Nowym Mieście Lubawskim, gdzie Jan Szynaka mógł liczyć na lokalnych fachowców i życzliwość samorządu. Decyzja była oczywista. W 2007 r. rozpoczęła się budowa nowego zakładu.

Inwestycja w Nowym Mieście Lubawskim zbiegła się z upadłością Grupy Schieder i należących do niej zakładów m.in. w Iławie i Nowym Mieście Lubawskim. Tysiące ludzi z dnia na dzień zostało bez pracy. Nad regionem zawisło widmo bezrobocia i strachu. Wtedy Jan Szynaka zrobił coś, czego inni się bali – przejął padające zakłady, ratując miejsca pracy i zmieniając dramatyczny los setek rodzin.

Kolejne lata to czas intensywnego rozwoju Grupy Meblowej Szynaka – rozbudowa zakładów, inwestycje w najnowsze technologie oraz zakup nowoczesnych linii produkcyjnych, w tym w 2011 r. niemieckiej firmy Jahnke. Aby sprostać wyzwaniom dynamicznie zmieniającego się rynku, firma otworzyła własne salony meblowe przy dużych centrach handlowych IKEA w Warszawie, Gdańsku oraz Katowicach.

W odpowiedzi na rosnące potrzeby globalnej branży meblarskiej i logistycznej, w 2012 r. Jan Szynaka kupił Centrum Logistyczne Szynaka Logistic w Iławie. W tym samym miejscu powstało nowoczesne Centrum Wystawiennicze o powierzchni 1.500 m² – przestrzeń spotkań, inspiracji i wymiany doświadczeń. To właśnie tu odbywają się coroczne Targi Meblowe, które przyciągają klientów i partnerów z całego świata, budując trwałe relacje i umacniając pozycję Grupy Meblowej Szynaka na arenie międzynarodowej.

Jan Szynaka podczas targów Meble Polska w Poznaniu, w otoczeniu stoisk i odwiedzających
Józef Szyszka, dyrektor targów Meble Polska:
Prezes Jan Szynaka od lat jest regularnym uczestnikiem targów Meble Polska w Poznaniu. Jako doświadczony człowiek biznesu zawsze dba o to, by w pełni wykorzystać potencjał tego wydarzenia. Nic dziwnego zatem, że rozmowy na jego stoisku często trwają do godzin wieczornych, przez co pewnego razu o mało nie został zamknięty na noc w ciemnym pawilonie. Zdarzyło się to na targach w 2015 r.
Na koniec dnia hale są zamykane na noc. Przed zamknięciem odłączane jest elektryczne zasilanie hali, bo zdarza się, że po męczącym dniu targowym wystawcy zostawiają włączone oświetlenie lub inne urządzenia, które mogą spowodować pożar. Tylko lodówki pomrukują zasilane specjalnym całodobowym przyłączem. Cała hala gaśnie i zapada ciemność. Zgodnie z regulaminem wszyscy wystawcy powinni opuścić pawilon do określonej godziny. Wiemy jednak z doświadczenia, że niektórym zdarza się zasiedzieć, dlatego kierownik hali każdorazowo obchodzi wszystkie stoiska z przypomnieniem. Niestety wiele stoisk na targach meblowych jest zabudowanych pełnymi ścianami, są wydzielone osobne pokoje do rozmów, nie wszędzie można wejść.
Tak było właśnie na stoisku firmy Szynaka Meble. Kierownik hali, przekonany, że wszyscy wystawcy opuścili ekspozycje, zgasił światło i już miał zamykać i plombować pawilon na noc, gdy nagle z jednego ze stoisk dobiegły go podniesione głosy, a przez otwarte drzwi dostrzegł migoczące w ciemnościach światła komórkowych latarek. Okazało się, że na stoisku Szynaka Meble prowadzone za zamkniętymi drzwiami negocjacje mocno się przedłużyły. W taki oto sposób Prezes Jan Szynaka o mały włos zostałby naszym całodobowym wystawcą. Kolejnego dnia na wieczorze branżowym znany z ciętego humoru Jan Szynaka przywitał mnie przy swoim stoliku wraz z kolegami z firmy oślepiającym światłem komórkowych latarek…
List gratulacyjny od Meble Agata dla Jana Szynaka

Najważniejsi są ludzie

Ludzie to dla Jana Szynaka nie tylko rodzina i pracownicy, lecz przede wszystkim partnerzy biznesowi, z którymi zbudował prawdziwe i trwałe więzi przyjaźni. W 2011 r., podczas targów w Poznaniu, spotkał Dietera Hilperta, założyciela niemieckiej firmy Bega. To spotkanie stało się początkiem przyjaźni opartej na wzajemnym zaufaniu i szacunku. W tym samym roku we wszystkich zakładach firmy obchodzone było wyjątkowe wydarzenie – 50-lecie obecności IKEA na polskim rynku, stanowiące ważny symbol wspólnego rozwoju i sukcesu.

W 2013 roku Alina i Jan Szynaka stali się właścicielami zabytkowej posiadłości z XIX w. w Mortęgach – miejsca o niezwykłej historii, które z pasją i szacunkiem przywracają do dawnej świetności. Ale ich zaangażowanie sięga znacznie dalej. To właśnie dzięki determinacji Jana Szynaka wznowiono i zakończono na szczeblu diecezjalnym proces beatyfikacyjny siostry Magdaleny Mortęskiej, przywracając pamięć o tej niezwykłej osobie i jej duchowym dziedzictwie.

Od lat Jan Szynaka otacza się zaufanym gronem duchownych przyjaciół – biskupów i księży – z którymi łączy go autentyczna więź i wspólne wartości. Organizowane od lat spotkania, w tym tradycyjne zakładowe kolędy, to wyjątkowe chwile, w których wiara przenika codzienność, a wspólnota nabiera prawdziwego znaczenia.

W myśl firmowej dewizy „Zawsze blisko ludzi” Jan Szynaka budował biznes oparty na relacjach międzyludzkich. Od początku działalności organizował pracownicze pikniki rodzinne, wigilie, szkolenia, wycieczki. Podejmował się współorganizacji największych imprez plenerowych w regionie, w których uczestniczą setki tysięcy osób z całej Polski: Szynaka Day, Festiwal w Siemianach, Złota Tarka i wiele innych. Dla Jana Szynaki sukces to znacznie więcej niż tylko liczby. To serce bijące dla lokalnych szkół, szpitali, straży pożarnej, klubów sportowych i domów dziecka.

David Rauchalles, Dyrektor Zarządzający ds. Sprzedaży i Marketingu w Interprint Polska:
Jan Szynaka na meczu z przedstawicielem firmy Interprint.
David Rauchalles, Dyrektor Zarządzający ds. Sprzedaży i Marketingu w Interprint Polska:
Z firmą Szynaka Meble i Prezesem Janem Szynaka łączy Interprint wyjątkowa, wieloletnia relacja, której fundamentem jest wzajemny szacunek i wspólne spojrzenie na rozwój branży.
Drogi naszych firm przecięły się ponad dwie dekady temu. Na początku współpracowaliśmy pośrednio, dostarczając wzornictwo Interprint poprzez producentów płyt laminowanych. Już wtedy nasze rozmowy krążyły wokół designu i przyszłości meblarstwa, co pokazało nam, że w centrum biznesu zawsze stała prawdziwa pasja.
Z czasem relacja biznesowa rozwinęła się w bezpośrednie partnerstwo. Od wielu lat z sukcesem dostarczamy naszą folię Xelio. Rozmowy o estetyce i jakości stały się naszą codziennością. Przez te lata wspólnie uczestniczyliśmy w wielu wydarzenia zawodowych, jak i tych mniej formalnych, które do dziś wspominamy z ogromnym sentymentem. Spotkania z Prezesem Janem Szynaka zawsze były pełne pasji i zaangażowania, a dyskusje nierzadko przeciągały się do rana.
Szczególnie ciepło wspominamy w Interprint wyjątkowy wyjazd do Lizbony na eliminacje Mistrzostw Europy w piłce nożnej (Euro 2008), gdzie przeżyliśmy wspólnie wiele emocjonujących przygód. Takie chwile pokazują, że relacje biznesowe mogą być jednocześnie autentyczne i trwałe, a za sukcesem firmy stoi człowiek, z którym łączą nas także wspólne zainteresowania.
Z okazji 40-lecia pracy zawodowej składamy Panu Prezesowi Janowi Szynaka wyrazy uznania i serdecznie gratulacje. Cieszymy, że mogliśmy być częścią tej wyjątkowej drogi i życzymy kolejnych dekad, pełnych pasji, inspiracji i nieustającego sukcesu.
Od lewej: Michał Szynaka, Thorsten Hilpert, Jan Szynaka i Niko Johns
Od lewej: Michał Szynaka, Thorsten Hilpert, Jan Szynaka i Niko Johns
Thorsten Hilpert, Grupa Bega:
23 lata temu nasze drogi skrzyżowały się po raz pierwszy na targach – a przynajmniej prawie. Właściwie nasza współpraca mogła się wtedy rozpocząć… gdyby nie ta gazeta. Podczas gdy my z Bega, pełni pomysłów, chcieliśmy nawiązać rozmowę, Jan był całkowicie pochłonięty artykułem. Okazja przepadła, a los zdecydował się na przerwę.
Dziesięć lat później spotkaliśmy się ponownie. Tym razem bez gazety. To, co zaczęło się wtedy, jest dziś partnerstwem, które nie ma sobie równych: od 13 lat współpracujemy z powodzeniem, ramię w ramię, z zaufaniem, które nie tylko się sprawdziło, ale także pogłębiło. To, co charakteryzuje tę współpracę, to nie tylko niezawodność i kompetencje – to spotkanie na równi. Słuchamy się nawzajem, wspólnie się rozwijamy.
Mój ojciec, Dieter Hilpert, współpracował z Janem i jego firmą. To, co się wtedy zaczęło, nie było tylko kontaktem biznesowym, ale początkiem głębokiej przyjaźni.
Chciałbym serdecznie podziękować za doskonałą współpracę. Nie jest oczywiste, że można liczyć na partnera, który zawsze myśli, działa i współtworzy, i to już od pokoleń.
Wiemy też, że kiedy jeden z nas mówi, drugi nie czyta gazety.

Biznes społecznie odpowiedzialny

Od początku swojej drogi zawodowej Jan Szynaka wspierał lokalne kluby sportowe – dwukrotnie pełnił funkcję prezesa iławskiego Klubu Sportowego Jeziorak, który dzięki jego zaangażowaniu awansował do II ligi. Związany od dziesięcioleci z siatkarskim klubem AZS Olsztyn, wspiera go nie tylko finansowo, ale także kibicuje na trybunach.

Gdy Szpital Powiatowy w Nowym Mieście Lubawskim potrzebował wsparcia, Jan i Alina Szynaka nie wahali się ani chwili. Przekazali nowoczesny sprzęt endoskopowy o wartości ponad ćwierć miliona złotych, dzięki któremu każdego roku wykonuje się tysiące badań ratujących zdrowie i życie mieszkańców regionu, w tym pracowników Grupy Meblowej Szynaka, objętych specjalnym programem profilaktycznym.

Społeczna odpowiedzialność biznesu to dla Jana Szynaka nie hasło, lecz konkretne działania wobec wyzwań, jakie niesie historia. Pandemia Covid, wojna w Ukrainie, powódź na południu Polski – Jan Szynaka przez 40 lat zawsze reaguje tak samo. Wyciąga pomocną dłoń, bo wierzy, że prawdziwa siła biznesu tkwi w solidarności, a odpowiedzialność za innych to fundament jego przedsiębiorczości.

Dziś Grupa Meblowa Szynaka jest największym pracodawcą w regionie, zapewniającym ponad 3 tys. stabilnych i bezpiecznych miejsc pracy. Trzykrotny laureat Ogólnopolskiego Konkursu „Pracodawca – Organizator Pracy Bezpiecznej”, uhonorowany wpisem na Złotą Listę Pracodawców.

Jan Szynaka stoi na scenie z czterema przedstawicielami Kronospan podczas branżowej imprezy
Krzysztof Aleksandrowicz, Kronospan Polska:
W świecie meblarstwa mówi się, że najlepsze projekty rodzą się nie tylko z wizji, ale i z zaufania do solidnych fundamentów. Pan Jan Szynaka wielokrotnie podkreślał, że podstawą udanych kolekcji jest materiał stabilny, powtarzalny i innowacyjny. Przez lata takim filarem stały się płyty Kronospan.
W naszej pamięci pozostało spotkanie w trakcie największych targów branżowych Hausmesse, kiedy podczas wizyty Pan Jan z uśmiechem stwierdził: „Wiecie, mebel zaczyna się od płyty. Jak płyta jest dobra, to i mebel będzie służył latami. A jeśli ktoś zapyta, skąd ta pewność, zawsze odpowiadam: z Kronospanem test czasu zdaliśmy już nie raz. Solidność i powtarzalność”. To proste zdanie świetnie oddawało jego podejście. Łączenie rzemieślniczej pasji z dbałością o najwyższą jakość mebli.
Wspólne lata współpracy nauczyły nas, że Pan Jan traktuje dostawców nie jak zwykłych kontrahentów, ale jak partnerów, a nawet przyjaciół. Z jego inspiracji powstawały kolekcje, które zdobywały uznanie klientów w Polsce i zagranicą. Każdy projekt był dla niego okazją, by spojrzeć w przyszłość i razem z Kronospan szukać nowych rozwiązań, czy to w zakresie dekorów, czy ekologicznych innowacji.
Dziś, z perspektywy czterech dekad pracy zawodowej Pana Jana, możemy powiedzieć jedno: Kronospan miał zaszczyt dostarczać materiał, ale to dzięki jego wizji i determinacji z tych płyt powstawały meble, które znalazły swoje miejsce w tysiącach domów. I być może to jest właśnie najpiękniejsza anegdota, że każda wspólna paleta płyt to początek nowej historii, którą Pan Jan potrafił zamienić w coś wyjątkowego.
Przedstawiciele firmy Egger i zaproszeni goście podczas uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod nową inwestycję w Biskupcu, z udziałem Jana Szynaki.
Waldemar Zawiślak, Dyrektor Sprzedaży w Egger Biskupiec sp. z o.o.:
Jana i firmę Szynaka Meble znam już od ponad 25 lat. W tym czasie w naszej branży wydarzyło się wiele ciekawych, a czasem zaskakujących historii. O niektórych może lepiej rozmawiać tylko w wąskim gronie. Przez ten czas miałem okazję i przyjemność obserwować jak w siłę rośnie polskie meblarstwo i jak rozwija się też Szynaka Meble. Szczególne wrażenie robi to, że Jan – mimo tylu zmian – nadal jest tym samym otwartym człowiekiem, choć oczywiście już z dużo większym bagażem doświadczeń i funkcji.
No właśnie ta jego społeczna, branżowa aktywność jest naprawdę wyjątkowa i imponująca. Kiedy rozpoczynaliśmy budowę naszej fabryki w Biskupcu, to zgodnie z polską tradycją zorganizowaliśmy uroczystą inaugurację budowy, na którą zaprosiliśmy naszych partnerów w tym m.in. Jana jako prezesa OIGPM oraz Grupy Meblowej Szynaka. Oczywiście, Jan doskonale odnalazł się w roli reprezentanta polskiej branży meblarskiej: wygłosił ciekawe przemówienie, a następnie chwycił za szpadel i razem z m.in. Michaelem Eggerem oficjalnie wbił tę pierwszą, symboliczną łopatę. W ten my sposób dołączyliśmy do polskiej, meblarskiej rodziny a Jan wszedł też do historii Grupy Egger w Polsce.

O człowieku świadczą jego czyny

Przez ostatnie 40 lat Polska przeszła wiele zmian ustrojowych i politycznych, a ster rządów obejmowali przedstawiciele różnych opcji. Niezależnie od tych przemian, Jan Szynaka pozostawał symbolem solidności i przedsiębiorczości, budząc powszechny szacunek i uznanie. Jego zakłady z czasem stawały się miejscem wizyt reprezentantów kolejnych rządów i różnych środowisk politycznych.

Nigdy jednak nie przypuszczał, że jego meble trafią aż do polskiej Sali Posiedzeń Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku, że zaprezentuje je na własnym stoisku podczas prestiżowych targów High Point w USA, a kulminacją tej drogi będzie rok 2019 – moment, w którym Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej osobiście otworzy jeden z jego zakładów. To wydarzenie stało się symbolicznym ukoronowaniem lat ciężkiej pracy, niezłomnej wytrwałości, a także konsekwencji w działaniu Jana Szynaka.

Na przestrzeni lat Jan Szynaka pełnił i nadal pełni prestiżowe funkcje społeczne: zasiada w Radzie ds. Przedsiębiorczości przy Prezydencie RP, przez kolejne kadencje kieruje Ogólnopolską Izbą Gospodarczą Producentów Mebli, jest laureatem wielu prestiżowych nagród i wyróżnień.

Ale to nie tytuły definiują Jana Szynaka – definiuje go jego droga. Od małego, rodzinnego warsztatu pełnego wspomnień i wartości przekazywanych z pokolenia na pokolenie, po nowoczesną, globalną firmę rodzinną. To historia odwagi, pasji i odpowiedzialności. Jan Szynaka to dziś uznany menadżer, gorliwy promotor polskiego rzemiosła, a także oddany społecznik.

Nazwisko Szynaka stało się synonimem odpowiedzialności, trwałości i jakości, a Szynaka Meble – to więcej niż marka. To piękne dziedzictwo przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Jan Szynaka podczas wizyty w Woodeco, stojąc obok przedstawicieli firmy
Sławomir Dadas, Dyrektor Sprzedaży Przemysł & Eksport/Sales Director Industry & Export Woodeco:
Poznałem Pana Jana Szynaka w 2011 r. Od pierwszego spotkania ujął mnie swoim entuzjazmem. To niezwykle inspirujący człowiek z świadomą wizją rozwoju własnej marki. To także bardzo odważny inwestor. Z przyjemnością obserwowałem przez lata jego gotowość do podejmowania ryzyka i otwartość na innowacje. Zupełnie nie dziwi mnie fakt, że firma Szynaka Meble stała się liderem w produkcji mebli w Polsce.
Uważam, że Jan Szynaka jest nie tylko mentorem, ale przede wszystkim ambasadorem polskich producentów mebli na rynkach zagranicznych. Jego działania i zaangażowanie przyczyniły się do popularyzacji naszej branży na świecie. Wielokrotnie też stawał murem za branżą meblarską przed organami Państwa Polskiego, a jego głos w kwestiach branżowych był zawsze słuchany. Obserwowałem jego zaangażowanie w inicjatywy mające na celu poprawę warunków rozwoju polskiej produkcji meblarskiej. To wszystko sprawia, że Pan Szynaka kojarzy mi się z walecznością. Co jest dość przewrotne, bowiem jedną z jego pasji są szable. Myślę, że nie bez powodu.
Gdybym miał opisać naszą wieloletnią współpracę, z pewnością kluczowym byłoby hasło: wysokie wymagania. Nie były to jednak przypadkowe wymagania, bowiem zawsze wynikały z chęci podnoszenia jakości oraz spełniania oczekiwań klientów. Muszę przyznać, że to zawsze było bardzo motywujące i sprawiało, że nasze biznesowe relacje z każdym rokiem były coraz mocniejsze. By ugruntować te relacje pewnego roku, podczas otwarcia jednego z centrów magazynowych podarowaliśmy Janowi Szynaka dużą sadzonkę platanu. Ten gatunek drzewa symbolizuje siłę i stabilność. Mam nadzieję, że do dzisiaj ozdabia ona front jednej z jego fabryk, przypominając o więzi, jaka łączy nasze firmy.

ZOBACZ TAKŻE: Jan Szynaka wyróżniony podczas XXXIV Forum Ekonomicznego w Karpaczu