Branża

Kogo uwierają polskie lasy?

Tomasz Wiktorski, właściciel B+R Studio Tomasz Wiktorski.

Kogo uwierają polskie lasy?

Dyskusja o polskim lesie w ostatnich kwartałach nabiera rumieńców, jak liście jesienią…

Reklama
Słownik meblarski. Materiałoznawstwo nie tylko dla profesjonalistów. Banner reklamowy śródtekstowy 750x200 px.

Przypomnijmy, że lasy zajmują blisko JEDNĄ TRZECIĄ powierzchni Polski (dokładnie 30,9%). 77% tej powierzchni znajduje się pod zarządem PGL LP. Zrozumiałe więc jest, o jakim gigancie rozmawiamy. Lasy prywatne to 6% powierzchni naszego kraju. Szkoda, że mało o tym dyskutujemy, ponieważ efektywne zarządzanie 20% lasów mogłoby zwiększyć podaż drewna na rynku. No, ale właściciele rozproszeni, działki małe i często zaniedbane. Za to PGL LP – powierzchnie dobrze utrzymane, zorganizowane, zewidencjonowane, raportowane i do tego eksponowane politycznie.

Jest o co się bić

Praktycznie cały sektor leśno-drzewny (włączając Zakłady Usług Leśnych, przez tartaki, zakłady płyt, okien, drzwi, podłóg, palet, skrzyń, trumien, desek do krojenia, papieru, książek, zeszytów, gazet, krzeseł, regałów, komód i wersalek etc.) odczuwa konsekwencje decyzji Dyrektora Generalnego LP i jego politycznych mocodawców. W najlepszym okresie w sektorze było blisko 460 tysięcy osób pracujących, a także prawie dwa razy więcej w powiązanych sektorach. Licząc całe rodziny, to ponad 3 miliony osób, czyli jakieś 8% polskiego społeczeństwa.

Przez lata przemysł narzekał, że drewna na rynku jest za mało, natomiast ceny za wysokie. Wspominam czasy sprzed 20 lat. Nie śniło się przedsiębiorcom, co może ich czekać w przyszłości. Unia Europejska stwierdziła, że produkcja energii z biomasy to odnawialne źródło energii, dlatego od 2005 roku objęta została zachętami finansowymi. W takiej Danii na przykład produkcja energii z biomasy pomiędzy 2005 a 2021 rokiem wzrosła blisko dwukrotnie. Zużycie zrębków i peletu wzrosło czterokrotnie! To materiał, który w znakomitej większości mógłby trafić do zakładów płyt drewnopochodnych. Energetyka w skali całej Europy jest dziś wielkim konkurentem sektora drzewnego.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Sektor leśno-drzewny rozwija się w Polsce od czasów II wojny światowej. Po rabunkowej gospodarce czasów wojennych lesistość Polski wynosiła ok. 24%, obecnie 30%, natomiast w perspektywie kolejnych lat wzrośnie do 33%. Przy tym od 1991 roku do dziś przemysł meblarski urósł prawie 100-krotnie. Dzieje się tak, bowiem realizowany jest Krajowy Plan Zwiększania Lesistości (KPZL), który przyjął rząd Józefa Oleksego 23 czerwca 1995 roku. Wcześniej w PRL zalesiano ziemie odzyskane z przyczyn geopolitycznych, bowiem potrzebowano drewna do odbudowy kraju.

Jak „odrodzić” lasy w Polsce?

Śp. prof. Witold Dzbeński opowiadał, że po wojnie grono leśników i drzewiarzy dyskutowało, jak „odrodzić” lasy w Polsce. Kluczem było określenie, jak szybko las rośnie. Przedstawiono dwa wzory: optymistyczny i pesymistyczny. Dla bezpieczeństwa przyjęto, że las rośnie według pesymistycznego wzoru, ale po latach okazało się, że rósł jednak według optymistycznego.

KPZL ustanowił wieloletni strategiczny program gospodarowania lasami. W oparciu o te ramy oraz sztukę pielęgnacji i prowadzenia lasu przygotowuje się dziesięcioletnie plany urządzania dla poszczególnych działek leśnych. Rozczarowaniem dla przemysłu jest, że plany te nie uwzględniają koniunktury gospodarczej, a jedynie „dobro” lasu.

Prawdą jest, że Lasy nigdy nie potrafiły komunikować się z opinią publiczną. Prawdą jest, że są sterowane i wykorzystywane politycznie do finansowania kampanii i dojenia kolejnych miliardów z przemysłu, do nabijania politycznych punktów swoim zwierzchnikom. Łatwiej ograniczyć pozyskanie drewna dla wzrostu przychodów (wzrosną ceny, a i koszty pozyskania mniejsze) niż posadzić nowe lasy. Ale trudno się zgodzić z hałaśliwą krytyką niewiadomej proweniencji organizacji ekologicznych, rzekomo występujących w obronie lasów fundacji bez fundatorów, a także stowarzyszeń bez historii, które próbują wymusić zakaz gospodarki leśnej na dużych obszarach.

ZOBACZ TAKŻE: Katalizator

To działania co najmniej nierozsądne, a może nawet podejrzane i wymierzone w dobro lasu. Przy okazji skazujące społeczeństwo na plastikowe zamienniki, bynajmniej „ekologiczne”. Chyba że owe organizacje są naiwne i wykorzystywane narzędziowo. To przemysł dziś finansuje ochronę i pielęgnację lasu. To przemysłowi najbardziej zależy, żeby las się w Polsce rozwijał, bo od tego zależy przyszłość przemysłu.

Kogo więc reprezentuje lobby atakujące polską gospodarkę leśną?

TEKST: Tomasz Wiktorski

Felieton ukazał się w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 10/2024.