Branża

Przyszłość handlu meblami a bezpieczeństwo produkcji (cz. 1)

Wiesław Kalinowski.

Przyszłość handlu meblami a bezpieczeństwo produkcji (cz. 1)

Zapewnienie przyszłości i bezpieczeństwa to prawdopodobnie najważniejsze aspekty funkcjonowania przedsiębiorstw – bo do nich się ograniczamy, nie wchodząc w sferę naszego życia pozazawodowego.

Reklama
Słownik meblarski. Materiałoznawstwo nie tylko dla profesjonalistów. Banner reklamowy śródtekstowy 750x200 px.

W przypadku tego tematu nasuwa się jednak analogia do zdrowego funkcjonowania poza pracą. Jest to niewątpliwie bardzo wiele czynników, poczynając od diety, aktywności fizycznej, snu i wypoczynku, relacji z samym sobą i ludźmi nas otaczającymi… Z całą pewnością jest to wielotorowość i również w tej różnorodności działań będziemy szukali bezpieczeństwa handlowego i produkcyjnego.

Ile mebli, dla ilu klientów?

Bezpieczniej jest mieć jeden mebel dla tysiąca odbiorców, niż mieć tysiąc mebli dla jednego klienta.

Robiąc takie założenie od samego początku skazujemy się na działania bardziej rozbudowane w kierunku komunikacji i zdobywania klientów, niż produkcji, o której w tej serii artykułów będzie trochę mniej. Zresztą wytwarzanie jednorodnego asortymentu jest marzeniem każdej produkcji. W sferze powtarzalności wszystko staje się wówczas proste.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Odwołując się do moich doświadczeń nie będę ukrywał, że procesy optymalizacji i unifikacji postępują we wszystkich przedsiębiorstwach. Czyli każdy robi to samo i nie miejmy wrażenia, że jesteśmy znacząco inni od tysięcy podmiotów, z którymi konkurujemy. Przewagą jest wyłącznie to, kto działania dostosowawcze do wymogów zewnętrznych wybiera właściwie i wykonuje je lepiej i szybciej.

Wędrując tu i tam po przedsiębiorstwach i spotykając wielu producentów z branży meblarskiej często słyszę: Miałem klienta, który odbierał ode mnie duże ilości mebli (lub produktów dla meblarstwa), ale obecnie zamawia znacznie mniej i pojawił się problem ze zbytem tego, co potrafię produkować. Inny przypadek to: Bazuję na określonej stałej grupie odbiorców, ale wynik opłacalności mi spada. Zamawiają często więcej niż do tej pory, ale nie godzą się na wzrost ceny, a mi koszty rosną.

Przy współpracy B2B obwarowanej umowami lub bez umowy, co jest częstym przypadkiem polskiej meblarskiej rzeczywistości, następuje pewien rodzaj przywiązania. Przywiązania, że tak było, tak jest i tak będzie. Próba zmiany tego stanu rzeczy na korzyść jednej ze stron często graniczy z cudem lub prowadzi do biznesowego rozstania. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest brak wspomnianych wcześniej umów, albo brak w nich stosownych zapisów powodujących, że takie umowy są bardzo jednostronne, czyli chroniące interesy tylko jednej ze stron, zwykle tej większej.

Na problemy: omnichannel

Znam problemy producentów mebli i podmiotów zajmujących się ich sprzedażą od podszewki. Dysponuję wynikami, bilansami, statystykami, wiedzą na temat przeszłości i rysującej się przyszłości wielu z nich. To co nasuwa się w sposób powtarzalny, to sztywny układ zbudowany pomiędzy potencjalnym popytem i podażą z małą możliwością reagowania na zmiany wewnątrz tego układu. W sytuacji zaburzenia tej równowagi następuje problem, który w krótkim czasie prowadzi do tragedii (czytaj: utraty płynności finansowej).

Przy wysokim wolumenie produkcji i sprzedaży, a jednocześnie niskiej marży, takie zakłócenia podaż-popyt, przy braku możliwości reagowania, odbijają się czkawką finansową natychmiast. Rozwiązaniem i zapewnieniem sobie stabilności jest posiadanie optymalnej stałej liczy zamówień lub stałego poziomu zysku. Jest to możliwe tylko w jeden sposób.

Układ podaż-popyt musi mieć możliwość płynnej regulacji. Jest to możliwe wyłącznie przy nadwyżce zamówień, chociaż nie do końca, ale w tym drugim przypadku, czyli dostosowania kosztów, jest znacznie trudniej. Oczywistym jest, że łatwiej jest nie przyjąć zamówienia, gdy ma się ich zbyt dużo. Fajnie jest móc wybierać spośród odbiorców o wyższej rentowności niż pozyskać nowych klientów i zamówienia w przypadku ich braku.

Zadaniem jest zatem posiadanie nadwyżki zamówień z możliwością ich bezpiecznej redukcji w momencie braku możliwości produkcyjnych lub sprzedażowych. To rozwiązanie nazywa się: omnichannel, czyli handel wielokanałowy.

Teoretycy często wiele tematów definiują inaczej niż ja, bowiem podchodzą do nich na zasadzie wyjaśnienia czym są, a nie jak je stosować w praktyce. Na dodatek mam tu na myśli praktyczne zastosowania moich definicji w branży meblarskiej, a nie podawanie przykładów z życia Muska, Gatesa czy Bezosa.

Wbrew pozorom omnichannel nie dotyczy wyłącznie sfery online – wręcz przeciwnie. Wszystko to wszystko! – w ramach określonej grupy produktów! Jeszcze raz powtarzam: klientów jak najwięcej, kierunków dotarcia jak najwięcej, ale mebli jak najmniej, co najwyżej z różnorodnością modułową.

Mniej znaczy lepiej

Dlaczego dodatkowo chodzi o zawężanie liczby mebli? Ma to związek z koniecznością ich wyróżnienia na tle pozostałych, co najłatwiej osiągnąć drogą specjalizacji.

Nie muszę chyba udowadniać, że łatwiej znaleźć wyróżniki dla kilku mebli i na nich się skoncentrować, niż dla tysiąca indeksów. Indywidualną wartością możemy bronić marży, natomiast w dobie łatwych porównań o sprzedaży mebli podobnych lub takich samych decyduje wyłącznie cena. Koszty produkcji przy rozdrobnionym asortymencie na razie zostawmy, bo to zupełnie inna bajka.

Co stanowi ten elastyczny bufor bezpieczeństwa dla wielkości zamówień? Są to:

1. Rynek e-commerce i komunikacja online (bo to nie to samo).

2. Szeroka dystrybucja.

3. Rynek kontraktowy.

4. Marketing marki

5. Możliwość kooperacji i przejmowania zleceń.

6. Otwartość na rynek – ciągły dialog z potencjalnymi klientami.

7. Inne rozwiązania, które są mi znane, ale pozostają tajemnicą, bo przecież jestem doradcą, który z tego żyje.

Szerokość rynku jeszcze kilka lat temu – jako dotarcie do podłogi detalisty – gwarantowała dystrybucja. Dzisiaj to się jednak bardzo zmieniło, a w zasadzie zmienił się charakter dystrybucji.

Jeszcze dekadę temu dominował Marketing 4P rozwijany do poziomu nawet 12P. Kluczową rolę odgrywała w nim dystrybucja, dzielona na numeryczną i ważoną. Ciągłe poszukiwanie salonów meblowych i upychanie w nich wszystkiego co się da. Agresywni dystrybutorzy z powodzeniem radzili sobie na rynku, nawet przy niskiej rotacji. Wszystkim starczało lub inaczej – wszystkim coś z tego zostawało.

Z czasem, gdy robiło się trudniej, zaczynano liczyć, koncentrując się na klientach bardziej dochodowych i na bardziej rentownych meblach. Było to przejściem w kierunku dystrybucji ważonej.

Internet wkracza do akcji

Wszystko zaczęło się jeszcze szybciej zmieniać wraz z rozwojem e-commerce i Internetu jako pierwszoplanowego komunikatora. Od tego momentu możliwość wyszukiwania mebli i porównywania ich między sobą zaczęła być powszechna. Szansę sprzedaży zaczęły mieć wyłącznie meble, które charakteryzowały określone przewagi indywidualnie postrzegane przez konsumentów. Słowo „indywidualnie postrzegane” nabiera tutaj szczególnego znaczenia, gdyż oznacza całą masę preferencji, które muszą być spełnione, a jednocześnie możliwość ich prezentacji, która musi być prosta i skuteczna. Pamiętajmy przy tym, że uciekamy od prezentacji wartości, którą jest wyłącznie cena.

Indywidualne preferencje konsumenckie dotyczą nie tylko mebli jako takich i ich ceny. Dotyczą też możliwości ich konfiguracji, wyboru miejsca i sposobu zakupu, a wcześniej – źródła zbierania wszelkich informacji na ich temat. Na każdym kroku ich parametr wartości musi być podkreślany, bo to on buduje przewagę. W ten sposób dotarliśmy do sedna tematu, czyli handlu wielokanałowego.

Sama praca w tym systemie oznacza konieczność wielotorowej analizy jej skuteczności: nie tylko obranych kanałów sprzedaży, ale również każdej z przyjętych metod poruszania się w jego specyfice. To, że nie sprzedajemy we własnym sklepie, w sklepie dystrybutora, czy też nie działa określony sposób promocji może nie być wynikiem obranego kanału, ale sposobu, w jaki się na nim poruszamy i jakie prezentujemy tam treści.

Początkiem wszystkiego jest oczywiście klient. W każdym z obranych kierunków jest on inny. Umiejętność trafienia w jego gusta i oczekiwania to klucz do sukcesu. Drugim aspektem jest ciągła analiza działań i ich skuteczności. Chodzi o ciągłe dopasowywanie działań do efektów, aby docelowo stosować te najbardziej efektywne. Ale nie łudźmy się – one też z czasem będą się zmieniać, więc praca nad optymalizacją nie ma końca.

Robi się skomplikowanie? To prawda, ale prosto już było i se ne wrati. Spróbuję zatem wyjaśnić, o co w tej całej sprzedaży wielokanałowej chodzi.

Czym właściwie jest omnichannel?

Omnichannel oznacza połączenie wszystkich punktów obsługi, sprzedaży i reklamy, a także budowanie strategii wokół najlepszego sposobu. Chodzi o to, aby przeprowadzić potencjalnych klientów ścieżką kupującego i sprawić, aby ich doświadczenia odpowiadały oczekiwaniom. Podczas gdy kanały sprzedaży się zmieniły, doświadczenie klienta zawsze obejmowało kilka z nich, dostarczając porównań.

Sposób działania omnichannel zmienia się wraz ze zmianą oczekiwań klientów. Budowanie strategii handlu detalicznego meblami metodą omnichannel, to sposób, aby docierać do większej liczby klientów, na dodatek o zróżnicowanych potrzebach. To sposób na zapewnienie właściwych doświadczeń klienta i zdobycie większej jego lojalności i poleceń.

Omnichannel nie jest nową strategią. Zaraz to wyjaśnię. Przyszłość handlu w branży wyposażenia wnętrz nie jest podejściem uniwersalnym, tzn. takim, które można stosować w taki sam sposób w każdym przypadku. Obejmuje jednak jedną potężną, spójną strategię, którą modyfikujemy na zasadzie dopasowania produkt-klient. Sprzedawcy detaliczni w branży potrzebują więc czegoś więcej niż tylko leadów i konwersji. Potrzebują dodatkowo procesu budowania relacji, zaufania i wiarygodności między marką, a jej potencjalnymi klientami.

Powtarzam: każda relacja z meblem ma budować rozpoznawalność marki i prowadzić do miejsca zakupu.

Przy okazji wyjaśnię te pojęcia, gdyż nie ma możliwości nie spotykania się z nimi we współczesnym marketingu. Lead sprzedażowy – to potencjalny klient, który wyraża zainteresowanie naszymi meblami, poprzez udostępnienie swoich danych kontaktowych lub wykonanie akcji, umożliwiającej nam nawiązanie z nim kontaktu. To osoba, która wykazuje gotowość do dalszej komunikacji i zakupu.

Konwersja – to inaczej skuteczność przekształcania naszych działań marketingowych w określone reakcje klienta. Te reakcje mogą być różne: zgoda na newsletter, wypełnienie ankiety, zagłębianie się w kolejne poziomy ścieżki sprzedaży i wiele innych reakcji prowadzących do finalizacji zakupu. Jednym słowem – ilu klientów zobaczyło, a ilu na dane działanie zareagowało. Jeden na tysiąc, czy jeden na dziesięciu jest tym współczynnikiem, który odzwierciedla skuteczność naszych działań.

Czego potrzebuje branża?

Sprzedawcy detaliczni w branży potrzebują czegoś więcej niż tylko leadów i konwersji. Potrzebują eksplozji wzrostu w biznesie – z mniejszą liczbą pracowników, większą kontrolą zapasów, a także większą sprzedażą. To właśnie tutaj strategia e-commerce w powiązaniu z tradycyjnymi metodami – czyli omnichannel – oddzieli tych, którzy będą prosperować, od tych, którzy tylko przetrwają… Albo i nie.

Nie jest tajemnicą, że branża detaliczna od lat mówi o omnichannel. Były to jednak działania bardziej skoncentrowane na kanałach marketingowych, aby uzyskać konwersje. Była to interakcja na poziomie powierzchni, a wszystko inne było drugorzędne. Po pandemii w 2020 r. ścieżka zakupowa konsumenta zmieniła się dramatycznie. Teraz omnichannel oznacza więcej niż tylko strategię marketingową i obecność samej witryny online. Chodzi o pełną integrację całego doświadczenia handlu cyfrowego i tradycyjnego dla konsumenta detalicznego.

Omnichannel to handel stawiający klienta na pierwszym miejscu. To organizowanie wszystkiego wokół jego wszystkich potrzeb związanych z zakupem i doświadczeniami po sprzedaży.

Omnichannel a e-commerce

Przeanalizujmy, jak wygląda strategia omnichannel w handlu elektronicznym meblami, jak najlepiej ją wdrożyć, a także, jak wpłynie na przyszłość handlu.

Przyszłość wielokanałowego e-commerce mebli dotyczy konsumenta. Obecnie konsument wyposażenia wnętrz jest bardziej wymagający. Każdy chce spersonalizowanego doświadczenia zakupowego. Wielu też lubi, gdy obejmuje ono zarówno czas spędzony na stronie internetowej i czas spędzony w salonie sprzedaży detalicznej. Według badań przeprowadzonych przez grupy, takie jak National Retail Federation, cyfrowy konsument korzysta średnio z ponad czterech źródeł informacji o charakterze online przed zakupem. Oczekuje on, że marki będą go wspierać bez względu na to, gdzie lubi poszukiwać swoich inspiracji i ostatecznej ich realizacji.

Niektórzy klienci szukają wyłącznie doświadczeń zakupowych online, inni chcą wybrać się do sklepu detalicznego – ale tylko wtedy, gdy są gotowi spędzić w sklepie bardzo mało czasu. Oznacza to, że chcą podjąć decyzję o produkcie, zanim w ogóle wejdą do sklepu. Niezależnie od tego, jaki typ klienta trafi do salonu czy sklepu internetowego, należy stworzyć angażujące doświadczenie, aby zamknąć transakcję. Oznacza to zamknięcie transakcji na stronie internetowej lub zamknięcie transakcji w sklepie. Każde doświadczenie online i sposób, w jaki angażuje się klientów, będą decydującym czynnikiem ostatecznego zakupu, jak również jego miejsca.

Co musimy zmienić?

To, co musi się zmienić w obecnej strategii, to skupienie się przede wszystkim na stronie internetowej lub/i salonie detalicznym. Przyszłość handlu meblami to jedno płynne doświadczenie. Zarówno strona internetowa, jak i salon stacjonarny są równymi partnerami w przyszłości handlu meblami.

Zmiany po 2020 r. bardzo ożywiły konkurencję. Producenci przywiązywali wagę do kanałów sprzedaży detalicznej, które mogły generować największą sprzedaż. Wszyscy ruszyli w kierunku e-commerce. Wielu sprzedawców detalicznych, aby generować sprzedaż, musiało zamknąć salony stacjonarne i polegać konkretnie na stronie internetowej. Ale teraz, w obliczu nowej ery handlu detalicznego, solidna strategia sprzedaży stacjonarnej z równie niezawodną strategią strony internetowej jest jedynym sposobem na skuteczne prowadzenie biznesu.

Powszechnym błędnym przekonaniem na temat handlu wielokanałowego i korzystania z handlu elektronicznego jest to, że odbywa się on w 100% online. Jest to częściowo prawdą, gdyż istnieją grupy produktów meblowych, które nie wymagają osobistej interakcji z klientami.

Omnichannel zorientowany jest na konsumenta bardziej wymagającego. Klienci detaliczni mebli chcą odkrywać produkty online, dostosowywać je w zaciszu własnego domu, wizualizować efekt końcowy i polegać na namacalnym dotyku np. sofy w salonie wystawowym, aby dokonać ostatecznego zakupu. Im więcej ograniczeń nakłada się na konsumenta w kwestii tego, gdzie znajdzie mebel, jak będzie z nim wchodził w interakcję i jak, oraz gdzie go kupi, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że uda się pozyskać tego konsumenta. W czasach, gdy znalezienie konsumenta jest tak krytyczne, żadne „nie” nie jest opcją. Wszystko ma być proste i w pełni zrozumiałe. W przeciwnym przypadku złapiemy klienta na naszą stronę, ale zgubimy zanim dotrze do wyboru i finalizacji zakupu.

Czego chcą klienci?

Omnichannel to niekończąca się alejka. Kupujący szukają produktów wszędzie. Alejka w salonie stacjonarnym ogranicza liczbę klientów, których można wprowadzić celem dokonania transakcji. Nieskończone alejki wprowadzają produkty, które można sprzedawać w sklepie, do całej przestrzeni cyfrowej. To jedna z najważniejszych korzyści posiadania solidnej platformy internetowej z danymi o produktach. Im szerzej można pokazać mebel w sieci, tym więcej klientów może robić zakupy, tym więcej sprzedaży uzyska się ostatecznie.

Dzisiejsi kupujący meble chcą mieć dostęp do informacji o produktach, obsługi klienta i interaktywnych doświadczeń w dowolnym czasie i miejscu. Niezależnie od tego, czy są w domu przy laptopach lub tabletach, w metrze na telefonach, czy w sklepach lub centrach handlowych, konsumenci oczekują możliwości interakcji z markami, producentami i sprzedawcami detalicznymi.

Klienci chcą nieograniczonego wyboru, natychmiastowości i wszelkiej pomocy. Nie chcą, aby ten proces trwał długo w sklepie i online. Należy znaleźć narzędzia, które sprawią, że witryna będzie robiła wrażenie, że jest obsadzona pełnym zestawem ekspertów od mebli. Od osobistych narzędzi zakupowych po oprogramowanie do czatu lub innego kontaktu na żywo. Trzeba ją budować na solidnym fundamencie, aby kupujący czuli, że otrzymują spersonalizowane informacje niczym dla VIP. Gdy klienci będą gotowi na dokończenie zakupów, witryna internetowa powinna zająć się tym również łatwo i kompleksowo.

W kolejnym wydaniu przejdziemy wspólnie nowy lejek zakupowy dostosowany do sprzedaży wielokanałowej. Już dzisiaj zapraszam na tę wspólną podróż z naszym potencjalnym klientem – od wzbudzenia świadomości do zakupu.

Eksperci branżowi

W majowym wydaniu poleciłem ekspertów windykacji, informatycznych narzędzi finansowych i speców od konfiguracji mebli z natychmiastowym przełożeniem na obrabiarki CNC. Dzisiaj polecam wsparcie kolejnych ekspertów którzy pracują ze mną dla zapewnienia pełnej obsługi doradczej. Istnieje możliwość wstępnych bezpośrednich konsultacji z nimi po kontakcie ze mną lub BIZNES.meble.pl.

Optymalizacja procesu nestingu. Wydawało mi się, że program, który ma każda obrabiarka CNC jest wystarczający, póki nie zobaczyłem możliwości jego optymalizacji. To nie tylko lepszy rozkład elementów, również w rozłożeniu na wiele płyt, ale przede wszystkim czas. Znalezienie optymalnej ścieżki dla narzędzia i wybór parametrów pracy znacznie zmniejsza czas rozkroju. Często okazuje się, że nie potrzeba kolejnej obrabiarki, kolejnej inwestycji i kolejnych wydatków.

Dodatkowo taki upgrade oprogramowania umożliwia szybsze wprowadzenie danych, a także łatwiejsze odwzorowanie wymaganych kształtów. Ponadto otrzymujemy zintegrowane z obrabiarką zarządzanie magazynem płyt oraz odpadów użytkowych. Umożliwia to śledzenie stanów, a także efektywne włączenie do produkcji wartościowych resztek z poprzednich zleceń, zwiększając ogólną wydajność materiałową.

Stosowałem już 54 punkty optymalizacji udziału materiałowego – nowe oprogramowanie dodaje kolejnych kilka.

Optymalizacja obrabiarek CNC, nie tylko nestingowych, to jeden temat, który oferuje ta zewnętrzna firma. Inną pomocą jest integracja danych z różnych systemów, którymi dysponuje przedsiębiorstwo. Wykorzystuje do tego sztuczną inteligencję bez konieczności pisania skomplikowanych programów integrujących. Ktoś chce połączyć dane z dwóch lub więcej systemów lub przetłumaczyć je na język zrozumiały dla jednego z tych systemów, którego dzisiaj system nie czyta? Po konsultacji być może znajdziemy na to rozwiązanie.

Jak się ubezpieczyć?

Kolejnym doradztwem dla branży drzewnej są ubezpieczenia. Nie wiedziałem, że istnieją osoby dedykowane branży i produkty ubezpieczeniowe dostosowane do jej specyfiki. Dla mnie broker to był broker. Dostawał zlecenie i miał szukać najlepszego rozwiązania. Zwykle każde przedsiębiorstwo meblarskie ma swojego agenta ubezpieczeniowego. To dobrze, gdyż jest elastyczny i zwykle pod ręką, najczęściej związany z firmą od wielu lat. Ja to rozumiem, dlatego najlepiej pozwolić mu pracować. Z drugiej strony, dobrze zawsze sprawdzać kontrofertę, aby mieć rzeczywiste porównanie kosztów i zakresu ubezpieczenia. Jeszcze nie przegrałem takiej konfrontacji, ale nie o to chodzi. Ważna jest pewność, że nasz wybór jest optymalny.

Ważnym aspektem działalności przedsiębiorstwa z branży drzewnej jest jego właściwe zabezpieczenie przed zdarzeniami przyszłymi, nagłymi, a także niezależnymi od woli przedsiębiorcy, które z uwagi na ryzyka występujące w procesie produkcyjnym tej specyficznej branży mogą bezwzględnie wystąpić.

Wykreowanie należytej ochrony ubezpieczeniowej dla firmy z tego sektora wymaga rozeznania wielu aspektów i zagrożeń charakteryzujących działalność producentów mebli.

Ubezpieczenie w trzech krokach

Podstawowym i zarazem pierwszym etapem, jakie należy wykonać jest analiza aktualnego stanu przedsiębiorstwa pod kątem:

– mocnych stron firmy z branży drzewnej z ubezpieczeniowego punktu widzenia, takich jak istniejące systemy zabezpieczeń czy wdrożona polityka prewencyjna,

– spełnienia obowiązujących przepisów prawa (w tym m.in. Oceny Zagrożenia Wybuchem, przeglądu hydrantów i sprzętu p.poż., badań i protokołów instalacji tryskaczowej, protokołów z serwisu Systemu Sygnalizacji Pożaru itp.).

Drugim etapem jest identyfikacja ryzyk, jakie chcemy ubezpieczyć ze szczególnym uwzględnieniem apetytu rynku ubezpieczeniowego, a także polityki ubezpieczeniowej danego przedsiębiorstwa.

Trzecim, a zarazem ostatnim etapem aranżacji właściwej ochrony ubezpieczeniowej jest znajomość rynku ubezpieczeniowego, a także wiedza w zakresie istniejącego know how dla tej branży. Umożliwia to wynegocjowanie najkorzystniejszych warunków zakresowo-cenowych.

Czy ekologia wygra z ceną?

Ostatnim rekomendowanym w tym artykule ekspertem jest osoba od wielu lat zajmująca się dostawą pianek. Współpracuje od lat z największymi firmami i nieraz umożliwiała zakupy ze stanów magazynowych ratując w potrzebie „tu i teraz”. Największą zaletą tego typu specjalisty jest znajomość materiałowa i nadążanie za tym, co aktualnie wchodzi na rynek, lub co można wykorzystać z innych branż, np. automotive, która ma obecnie „lekki” zastój i chętnie udostępnia nie tylko pomysły, ale również konkretne materiały. W jednym z postów na LinkedIn pisałem o matach dystansowych dających efekt spania na powietrzu. Z tego co wiem, tylko jedna firma w Polsce ma odwagę testować tego typu rozwiązanie w budowie materaca.

Mimo zmieniających się preferencji i trendów rynkowych nadal stosuje się komponenty, które nie mają z ekologią wiele wspólnego. Niestety, cena pozostaje jednym z najważniejszych kryteriów zakupu komponentów do produkcji materacy.

Zrównoważony rozwój i ekologiczne podejście do produkcji powinny zyskiwać na znaczeniu. Producenci którzy wdrażają takie innowacje nie tylko odpowiadają na potrzeby rynku, ale także budują przewagę konkurencyjna i pozytywny wizerunek marki!

Nowości, np. pianki hydrofilne czy pianki produkowane na bazie ekstraktów roślinnych z soi, są szczególnie interesujące dla producentów materacy w segmencie Premium, ale również w sektorze B2B liczą się produkty dopasowane do przestrzeni komercyjnych. Ekologiczne pianki z ekstraktami soi czy pianki z olejem słonecznikowym tego typu to jeden z pierwszych kroków milowych w poszukiwaniu komponentów meblarskich przyjaznych środowisku.

Trwają dalsze badania nad piankami z ekologicznych komponentów. Kto chce być na bieżąco, komu bliska jest wrażliwość ekologiczna lub walczy ceną i szuka tanich rozwiązań – zachęcam do kontaktu.

TEKST: Wiesław Kalinowski

Artykuł ukazał się w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 6-7/2025.