Tapicerstwo dziś: tradycja, technologia i przyszłość zawodu
16 grudnia, 2025 2025-12-16 8:07Tapicerstwo dziś: tradycja, technologia i przyszłość zawodu

Tapicerstwo dziś: tradycja, technologia i przyszłość zawodu
Aleksander Kądziela, mistrz tapicerstwa, audytor, nauczyciel, rzeczoznawca i biegły sądowy, założyciel marki AK DESIGN, od ponad 35 lat związany z branżą meblarską, o tym, jak pracę w zawodzie przekuł w pasję, styl życia i misję oraz dlaczego tradycyjne rzemiosło wciąż ma przed sobą przyszłość.
Cofnijmy się do momentu, kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z tapicerowaniem. Pamiętasz, kiedy to wszystko się zaczęło?
Dorastałem w otoczeniu rzemiosła. Ojciec prowadził zakład stolarsko-tapicerski przy domu, więc od dziecka obserwowałem każdy etap – od budowy mebla aż po wykończenie tkaniną, pracę mistrzów i czeladników. To była codzienność, która z czasem przerodziła się w pasję i sposób na życie. Zawsze powtarzam, że urodziłem się w pracowni tapicerskiej.
Twój ojciec zajmował się renowacją czy tworzył również nowe meble?
Jednym i drugim. Pracownia funkcjonowała jak mała manufaktura – obok renowacji powstawały prototypy i krótkie serie nowych mebli. Tapicerowaliśmy wszystko: od mebli domowych, przez tapicerkę samochodową, po duże zlecenia – ławki w kościołach, teatrach czy urzędach. Każde zlecenie traktowaliśmy indywidualnie, z naciskiem na detal i precyzję. Dzięki temu od początku rozumiałem cały łańcuch technologiczny – konstrukcję, wypełnienia, tkaninę i wykończenie – oraz wpływ każdej decyzji na trwałość i ergonomię mebla.
Po latach firma mojego ojca nie przetrwała transformacji ustrojowej. Ja trafiłem do fabryki mebli jako główny technolog – poznałem realia dużej produkcji, systemy kontroli jakości i organizację pracy. Produkowane meble trafiały głównie na rynek amerykański, gdzie standardy jakości były wyjątkowo wysokie. Szybko jednak zrozumiałem, że chcę działać niezależnie. Ponad 25 lat temu założyłem własną firmę – od małej pracowni po dzisiejszą Akademię AK DESIGN i centrum szkoleniowe dla branży tapicerskiej.
Czyli tapicerstwo było Ci pisane. Jak wyglądała Twoja droga zawodowa – od chłopca z rodzinnego zakładu po mistrza zawodu?
Wybrałem tradycyjny model edukacji – szkołę zawodową i naukę w systemie mistrz-uczeń. Egzamin czeladniczy, a później mistrzowski, wymagał pełnego opanowania zawodu: od pracy na fasonie i sprężynach po precyzyjne wykończenia tkaniną. Uczono rzetelnie, z naciskiem na precyzję i samodzielność. Na tytuł mistrza trzeba było zapracować – minimum trzy lata do czeladnika i kolejne pięć do mistrza – a następnie zdobyć kwalifikacje pedagogiczne, by móc kształcić uczniów.
Z czasem poszerzyłem wykształcenie o studia z technologii drewna, konserwacji mebli i psychologii biznesu, aby lepiej rozumieć procesy w nowoczesnych fabrykach oraz zarządzanie zespołami produkcyjnymi. Ukończyłem kilkadziesiąt kursów i szkoleń branżowych – stale podnoszę kompetencje i wymieniam doświadczenia z mistrzami z innych krajów. Mimo to zawsze powtarzam: najwięcej nauczył mnie ojciec i wujek – ich podejście do rzemiosła zostało ze mną na stałe.
W Twoim przypadku tapicer znaczy więcej niż wyuczony zawód. Czym dla Ciebie jest bycie tapicerem?
Tapicer to fachowiec, który rozumie cały proces powstawania mebla – od konstrukcji po estetykę i funkcję. Łączy technologię z rzemiosłem, a głowę z rękami. Przez lata przeszedłem przez wszystkie etapy – od warsztatu rzemieślniczego po duże fabryki i szkolenia dla branży. Wiem, że w tym zawodzie nie ma przypadków – każde cięcie, każdy szew, każda decyzja wpływa na efekt końcowy.
Dziś nie chodzi już tylko o wykonanie kolejnego mebla, ale o przekazywanie tej wiedzy dalej – żeby tapicerstwo miało ciągłość i przyszłość.
Skoro wspomniałeś o współpracy z fabrykami mebli, powiedz proszę, na czym dokładnie polegają te szkolenia, które prowadzisz?
Pracuję z firmami z branży meblarskiej, tapicerskiej, jachtowej i motoryzacyjnej. Zaczynam od analizy lub audytu – obserwuję przebieg produkcji, organizację i komunikację między działami. Czasem dostaję konkretną listę problemów do rozwiązania. Na tej podstawie wdrażam usprawnienia, które porządkują proces, eliminują błędy technologiczne i zmniejszają liczbę reklamacji. To zawsze praca dwutorowa – z ludźmi i z procesem – bo jedno bez drugiego nie zadziała.
Szkolenia są szyte na miarę, prowadzone w realnych warunkach zakładu. Często korzystamy z dofinansowań – pomagam dobrać odpowiednią formę wsparcia i dopasować ją do potrzeb firmy. Warto inwestować w kadry, bo to zawsze procentuje.
Na Twojej stronie pojawia się hasło „Tapicerowanie jest prostsze, niż myślisz”. To trochę przewrotne, skoro mówisz, że to proces złożony.
To hasło z okładki książki „Tapiceruj!” ma zachęcić do pierwszego kroku. Książkę kupują głównie pasjonaci, hobbyści i uczniowie – ma im ułatwić start. Profesjonalne tapicerowanie jest złożone, ale gdy rozumiesz zależności między konstrukcją, wypełnieniem i tkaniną, wszystko staje się logiczne. Praktyka przede wszystkim – każdy od czegoś zaczynał.

Na kursy przyjeżdżają też profesjonaliści – pracownicy fabryk i manufaktur?
Bardzo często. Przyjeżdżają specjaliści z wieloletnim stażem, którzy chcą podnieść kwalifikacje i potwierdzić umiejętności certyfikatem. Prowadzę też wykłady aktywizujące dla różnych grup zawodowych – szkoliłem żołnierzy, więźniów czy pracowników banku. Nie zamykam się w schematach – liczą się zaangażowanie i pasja.
Czy tak narodził się projekt Tapicer w Akcji?
Zaczęło się od pokazów tapicerowania na żywo podczas wydarzeń branżowych oraz warsztatów dla hobbystów. Zainteresowanie było ogromne – wcześniej nikt nie pokazywał rzemiosła w tak praktyczny sposób. Z czasem powstał Tapicer w Akcji – marka, kanał edukacyjny i społeczność. Dziś moje treści śledzi ponad sto tysięcy osób, a pojedyncze materiały osiągają ponad milion wyświetleń.

Czy właśnie wtedy odkryłeś w sobie pasję do nauczania?
Zaczynałem od pracy z uczniami w warsztacie tapicerskim, a warsztaty dla hobbystów prowadziłem już kilkanaście lat temu – byłem prekursorem tej formy nauki. Dziś na co dzień uczę w Zespole Szkół Drzewnych i Leśnych w Garbatce-Letnisku oraz prowadzę Akademię Tapicerstwa AK DESIGN. Współpracuję z instytucjami kultury i izbami rzemieślniczymi, egzaminuję w zawodzie tapicer. Szkolę tapicerów, projektantów, technologów, krawcowe i pracowników produkcji.
Ponadto jako rzeczoznawca przygotowujesz ekspertyzy i wyceny mebli.
To część pracy, której nie widać w mediach. Analizuję błędy technologiczne i jakość wykonania. Prowadzę również postępowania reklamacyjne w dużych projektach instytucjonalnych. Wymaga to szerokiej wiedzy, rzetelnej dokumentacji i odpowiedzialności.
Jesteś również biegłym sądowym.
Tak, przy Sądzie Okręgowym w Katowicach. Opiniuję sprawy z całej Polski, także przy dużych przetargach. To wymagająca praca – analiza dokumentów, badanie materiałów i konstrukcji.
Czy przy tylu obowiązkach znajdujesz jeszcze czas na renowacje?
Tak, ale głównie w ramach zajęć edukacyjnych. Z uczniami odnawiamy meble, a renowacje muzealne realizuję sporadycznie, gdy kalendarz na to pozwala. To dla mnie forma odpoczynku i jednocześnie źródło wiedzy o starzeniu się materiałów.
Czy jest mebel, który szczególnie zapadł Ci w pamięć?
Nie wskażę jednego. Widziałem tysiące mebli i wciąż potrafią mnie zaskoczyć. Lubię antyki, art déco, ale też konstrukcje z okresu PRL – trwałe, logiczne, funkcjonalne. To świetny materiał dydaktyczny – dzięki nim uczniowie szybko rozumieją zasady i nie zniechęcają się na starcie.


Meble z PRL-u wróciły do łask. Jak patrzysz na ten trend?
To nie moda, tylko powrót do wartości i rosnącej świadomości. Coraz więcej osób wybiera renowację zamiast zakupu nowego mebla – czasem są to pamiątki rodzinne, czasem kolekcjonerskie perełki. Rzemiosło wraca, bo kiedy ręce pracują, głowa odpoczywa.
Kilka lat temu wydałeś książkę „Tapiceruj! Jak przekształcić stare graty w piękne meble”. Skąd pomysł na to wydawnictwo?
Wydawnictwo Znak zgłosiło się do mnie z propozycją. Brakowało praktycznego poradnika, który krok po kroku tłumaczyłby podstawy tapicerowania. Pandemia dała czas, by wreszcie stworzyć ten poradnik. Książka okazała się sukcesem – kody QR prowadzą do materiałów na kanale Tapicer w Akcji, więc czytelnik łączy teorię z praktyką. Korzystają z niej pasjonaci, uczniowie i nauczyciele.

Zbudowałeś dużą społeczność w sieci – YouTube, TikTok, Instagram, Facebook. Jaką rolę odgrywają dziś te kanały w Twojej pracy?
Ogromną. Dzięki nim docieram do ponad stu tysięcy odbiorców. Pokazuję procesy, technologie i rozwiązania, które pomagają unikać błędów. Dostaję setki wiadomości od osób, które po obejrzeniu filmów odnowiły swój pierwszy mebel – to najlepsza motywacja.
Jak Twoim zdaniem wygląda przyszłość zawodu tapicera?
Zawód się zmienia, ale nie znika. Automatyzacja przyspiesza produkcję, lecz nie zastąpi ludzkiegowyczucia. Fachowców wciąż brakuje, dlatego kluczowe są edukacja praktyczna i współpraca szkół z przemysłem. Przyszłość tapicerstwa to połączenie tradycji z nowoczesną technologią i kształcenie ludzi, którzy rozumieją proces od początku do końca.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Anna Szypulska
Aleksander Kądziela – mistrz tapicerstwa, audytor, nauczyciel, rzeczoznawca i biegły sądowy, od ponad 35 lat związany z branżą meblarską. Założyciel marki AK DESIGN oraz inicjator projektów szkoleniowych i edukacyjnych w branży tapicerskiej. Autor książki „Tapiceruj!” i twórca największego w Polsce kanału branżowego na YouTube – Tapicer w Akcji. Mentor i szkoleniowiec, który od lat kształci tapicerów, projektantów i rzemieślników w całym kraju.
Wywiad ukazał się w miesięczniku BIZNES MEBLE nr 12/2025.

