Poznański Pilatesroom z wnętrzami EV Architects
5 września, 2025 2025-10-09 10:41Poznański Pilatesroom z wnętrzami EV Architects

Poznański Pilatesroom z wnętrzami EV Architects
Ewelina Jankowska z pracowni EV Architects zaprojektowała w sklepionych pomieszczeniach odnowionego Browaru Huggerów studio pilatesu. Nie zabrakło tu wielokrotnie nagradzanych mebli – młodych klasyków polskiego wzornictwa.
W podziemiach, w których każda cegła pamięta oddech historii, a światło snuje się jak opowieść, powstało miejsce intymne, niemal sakralne. Z inicjatywy Weroniki Ratkowskiej, właścicielki Pilatesroom, wykreowała je architektka wnętrz Ewelina Jankowska – założycielka pracowni EV Architects. W takim otoczeniu ćwiczenia stają się przyjemnością. Relaks gwarantują polskie meble z kolekcji Bofii, wielokrotnie docenione przez ekspertów z dziedziny designu.

Tam, gdzie design spotyka się z filozofią ruchu
Lokal w Browarze Huggerów Weronika Ratkowska wybrała z powodu jego niepowtarzalnej atmosfery, ważnej również w kontekście ćwiczeń.
Pilates to wymagający trening, w którym najważniejsza jest jakość, a nie ilość – podkreśla. – Jak artysta potrzebuje właściwej przestrzeni, by tworzyć, tak człowiek potrzebuje miejsca, które wspiera jego drogę do wewnętrznej harmonii. To studio jest takim miejscem. Design spotyka się z filozofią ruchu, a ciało i przestrzeń współistnieją w subtelnej, wyrafinowanej równowadze – mówi, prowadząc nas przez sklepione pomieszczenia.
Zanurzamy się tu w przestrzeń ascetyczną, choć zarazem pełną znaczeń. Tutaj pilates nie jest tylko formą ruchu. To świadome zamieszkiwanie własnego ciała – naszego jedynego, prawdziwego domu. Jakość tego zamieszkiwania zależy od nas: od wzorców ruchowych, myślowych, żywieniowych, które wybieramy każdego dnia. Jesteśmy twórcami samych siebie – objaśnia Weronika Ratkowska. Realizacji tej właśnie filozofii służą zatem nawet najdrobniejsze szczegóły projektu wnętrz.
Pilatesroom zajmuje ok. 150 metrów kwadratowych powierzchni na poziomie -2. Powierzchnię podzielono na trzy zasadnicze części funkcjonalne – strefy wejścia, relaksu i ćwiczeń. W pierwszej z nich głównym akcentem stała się kamienna lada recepcyjna. W drugiej – meble wypoczynkowe projektu Grynasz Studio (fotel i sofa Bofii marki Bizzarto).

Trzecią strefę, przestrzeń ćwiczeń, wyodrębnia przemyślany mebel, który pełni funkcję schowka na ubrania czy akcesoria do ćwiczeń, a zarazem zapewnia uczestnikom zajęć odczucie intymności i komfortu. To szczególnie ważne, skoro główna przestrzeń treningowa pozostaje maksymalnie otwarta, podzielona jedynie luźnymi rzędami ceglanych filarów.
Dialog epok według EV Architects
Harmonijne, dyskretne dopełnienie sklepień stanowią nowe elementy o wyrafinowanie nowoczesnych formach. Takie jak gładka tafli posadzki, reformery wykonane z jasnego drewna, czarnej skóry i srebrzystej stali oraz lada recepcyjna w formie masywnego bloku kamienia. Specjalny, mocno skrystalizowany brązowy marmur z wyraźnymi jasnymi żyłami sprowadzaliśmy specjalnie z Iran. Zależało nam, by wchodzących do Pilatesroom witał obiekt właściwie rzeźbiarski, wyrazisty, autentyczny i niepowtarzalny – komentuje Ewelina Jankowska.
W projekt wnętrza autorka, Ewelina Jankowska, wniosła klarowną zasadę: pozwolić przemówić miejscu. Przestrzeń studia definiują zatem przepiękne sklepienia z czerwonej cegły, wydobyte spod tynków i wypiaskowane. To one nadają miejscu ton – surowy, szczery, jednocześnie niezwykle szlachetny. Wszystkie instalacje zdecydowaliśmy się ukryć pod posadzką, dzięki temu sufity pozostają wolne od przewodów, rur czy kanałów. Wyeksponowane i podkreślone światłem, grają tu wizualnie główną rolę – mówi architektka.

Do wyraźnych akcentów historii należą też fotografie Josepha Pilatesa (1883-1967), ojca tej formuły treningu. Na wielkoformatowych zdjęciach ujętych w świetliste ramy oglądamy go przy pracy z podopiecznymi, korzystającymi z opracowanych przez Pilatesa reformerów. Czarno-białe fotografie nie są jedynie dekoracją, ale elementem narracji. Umieszczone w kluczowych miejscach, wprowadzają opowieść o korzeniach metody, o mistrzu i o ciągłości tradycji – mówi Ewelina Jankowska. Szczególną pamiątką jest obity brązową skórą kozioł gimnastyczny. Trafił tu z wnętrz sąsiedniego Betonhausu. Ten artefakt przywołuje dawny język ruchu i wpisuje ćwiczenia w ciągłość pokoleń – podkreśla architektka.

